Translate

Cz. I . 2 Kalendarium - 1217 - prawa miejskie Lwówka Śląskiego.



Rok 1217 (daty brak!).
Prawa miejskie Lwówka Śląskiego, z prehistorią w tle.

Rok 1217 jest datą przełomową w historii Lwówka Śląskiego.
To rok, w którym Lwówek zyskał prawa lokacji miasta na prawie niemieckim (magdeburskim). Znosiło to zasady wspólnotowe w zakresie administracji, stanowienia i egzekwowania prawa zwyczajowego obowiązujące do tego czasu w osadzie.

Upraszczając, było to nadanie dotychczasowej osadzie praw miejskich na nowych feudalnych zasadach ustrojowych; administracji i sądownictwie opartym na prawie niemieckim. Było to nadanie praw do samostanowienia o rozwoju miasta, ustanowieniu władzy sądowniczej, obsadzania stanowisk administracyjnych, regulacji stosunków ekonomicznych, handlu i usług.
Tym samym zwalniało to władcę od rozwiązywania spraw sądowych, konfliktów, decyzji lokalnych; budowlanych czy handlowych i.t.p.
Władca nie musiał już ingerować ani decydować o sprawach społeczności z wyłączeniem spraw militarnych, dzierżawy swoich gruntów i obiektów, nadawania przywilejów osobom (szlachcie) lub grupom (mieszczan).
Co najwyżej akceptował podjęte decyzje władz miasta dotyczące powoływania cechów, dotyczące regulacji cechowych np. miar i wag lub prawo bicia środków płatniczych (monety) albo przywilej warzenia piwa, takoż wysokości podatków i opłat. Na wniosek tychże władz, przyznawał miastu kolejne prawa i przywileje.

Przyjęcie prawa magdeburskiego pozwalało na czerpanie wzorców i zasad funkcjonujących już na Zachodzie, stanowiło unifikację prawa w zgodzie ze standardami międzynarodowymi i z prawem kościelnym.
Analogia – przystąpienie Polski do Unii Europejskiej współcześnie.
Osada rozwijała się gwałtownie, problemów i konfliktów przybywało, trzeba było je poukładać i rozwiązywać a prawo i administrację ujednolicić.

Bo Lwówek nie był dziurą w ziemi do zagospodarowania i pobudowania miasta.
Miasto nie stało się z dnia na dzień od daty nadania praw lokacyjnych. Z dnia na dzień zmienił się tylko status miejscowości czyli nazwa; z osada, na miasto.
To miasto już tam było, owo miasto wyrastało tam przez tysiące lat z pracy i tradycji mieszkańców. 
W osadzie stał już Zamek i zabudowa miejska, były otoczone pierwszym murem obronnym. Poza murami miasto otoczone było majątkami ziemskimi, uprawami rolnymi i pomniejszymi osadami.
Gwałtowny rozwój osady spowodowany był doskonałym położeniem na drodze szlaków handlowych, co wpływało na wymianę handlową i zbyt nadwyżek. Dodatkowym dochodem było wydobycie złota w okolicach Lwówka. Dawało to cenny kruszec, zatrudnienie i postęp techniczny (rozwój górnictwa).
Osada, później miasto było najludniejsze w regionie i na tyle zasobne, że wielokrotnie w swojej przeszłości i przyszłości było siedzibą książęcą, było chlubą władców. Księstwo miało w nazwie jaworskie z odpowiednim do zasięgu (terytorium) rozszerzeniem; legnickie, głogowskie, świdnickie. Nazwa pochodzi od administracyjnej stolicy Księstwa, miasta Jawor.

Prehistoria.
Pierwsze osadnictwo w miejscu dzisiejszego miasta dotyczyło człowieka pierwotnego ale o tym nie pisnę ani słowa, bo to mój konik. Ale muszę podkreślić trudną dostępność terenu położonego wśród cieków wodnych, dopływów i rozlewisk rzeki Bóbr. A obfitość surowców jadalnych pozyskiwanych z rzeki, z dżungli porastającej zbocza gór i rozległych sawann w tamtym czasie i klimacie, to wtedy (1,5 mln. do 400 tys. lat p.n.e.), to wystarczające powody dla osadnictwa i stałego zamieszkiwania naszych praprzodków przed Zlodowaceniem.

Następnym osadnikiem, był już człowiek współczesny, który poza łowiectwem i zbieractwem zaczął uprawiać wybrane połacie żyznej ziemi zalewowej – Kultury kopieniackie. Żyznej, bo obfitej w składniki po erupcjach wulkanów. Lawy wulkaniczne zmielone na pył przez działanie lądolodów, były spłukiwane z opadami, zbierane i przenoszone przez rzekę przepływającą niemal na całej długości przez dzisiejszą Krainę Wygasłych Wulkanów. 
Kiedy terenów zalewowych zabrakło dla wszystkich, w Neolicie 10-8 tys. lat p.n.e., człowiek rozpoczął karczowanie lasów pod uprawę. Karczowanie odbywało się przez wypalanie lasów a następnie usuwanie pozostałych pni, karp i korzeni. Tym sposobem zaczął ogołacać z zadrzewienia zbocza gór otaczających osadę.

 fot. 1. Neolityczne menhiry - tu smukłe kamienie wytyczające drogę przez rozlewiska do przeprawy (brodu) przez rzekę Bóbr albo do wzniesienia na brzegu, do ołtarza rytualnego. 
W tle droga do wsi Sobota.
fot. 2. Menhiry - ciąg dalszy od strony rzeki. Na wzniesieniu (z prawej) luźne duże zwarte kamienie, przypuszczalnie ołtarz ofiarny dla Kultu Rzeki Żywicielki.


- znalazłem fotografię kamieni zwalonych do rzeki. To elementy ołtarza ofiarnego ku czci Rzeki Żywicielki – Kultu Wody w Neolicie. Także współczesne prefabrykaty betonowe!
Te kamienie z budowy ołtarza, to duże zwarte głazy a nie słupki, zostały zrzucone ze wzniesienia na brzegu. 
Miejsce widokowe - więcej na stronie;

Kolejnymi osadnikami była ludność Kultury łużyckiej stwierdzona na kilku stanowiskach przez archeologów.

fot. 3. Bransoleta z brązu, znalezisko - złom Wleń.

Po nich osiedlały się inne nacje, mijały kolejne epoki historyczne; Epoka Brązu i Epoka Żelaza, minęła Wielka Wędrówka Ludów.
Ok. 500-600 lat n.e. we Wczesnym Średniowieczu Dolinę Bobru zasiedlili pierwsi Słowianie, plemię Bobrzan, bo tak się nazwali. Na ich dorobku powstawała państwowość Polski oparta na wspólnocie gminnej i plemiennej, na prawie zwyczajowym aż do wprowadzenia w Polsce chrześcijaństwa przez Mieszka I.
Uwaga; Wg ostatnich odkryć archeologicznych, zanim do tego doszło, władzę na drodze przewrotu i wojny wewnętrznej przejął jeden z wodzów plemiennych. Na razie nie znane jest jego imię ale mienił się księciem, źródeł pisanych brak. Wprowadzał siłą władzę i własność książęcą oraz swoją administrację, zdołał podporządkować sobie wiele plemion. Zapewne w obawie o wpływy i zagrożenie nową wiarą i to jemu można przypisywać początki państwowości i organizację administracji w Polsce.
Dopiero za Mieszka I nastąpiła pełna przemiana ustrojowa; władza i własność książęcą, bo ta zmiana wprowadzała feudalizm oparty na wierze chrześcijańskiej. Wprowadzała zmiany siłą w walce ze wspólnotą plemienną i pogaństwem.

Wleń.
Wzorem do naśladownictwa dla mieszkańców osady Lwówek, był Wleń.
Tu sytuacja strategiczna zdecydowała nie tylko o osadnictwie ale i o posadowieniu najpierw grodu, później zamku obronnego.
Osada nad Bobrem, która otrzymała prawa miejskie też z rąk króla Henryka Brodatego ale wcześniej, bo w roku 1214.

Prehistoria.
Osadnictwo w osadzie Wleń przechodziło podobne dzieje do lwóweckiego; człowiek pierwotny, neolit, Bobrzanie...

fot. 4. Siekierka kamienna, dioryt drobnoziarnisty (granit). Neolit - Bystrzyca.
Uwaga! To nie jest siekiera do rąbania drewna, to jest motyka na krótkim trzonku do zruszania ziemi (lub broń).

fot. 5. Przęślik gliniany, glina dobrze wyrobiona ale nie wypalona. Neolit - Bystrzyca.

Samo osadnictwo dotyczyło dużego cypla, zakola rzeki Bóbr. Stanowiło to dobre zabezpieczenie najpierw przed drapieżnikami, później przed wrogiem, tym bardziej, że od południa cypel zamykały strome zbocza gór.
Zagrożenia z południa ze strony Czech zdecydowały o budowie najpierw grodu drewniano-ziemnego w czasach słowiańskich, następnie na jego miejscu Zamku z kamienia na górze Zamkowej.
Poza obroną przed Czechami była też potrzeba walki z pogaństwem w pobliskiej Bystrzycy – święte gaje - i w centrum pogaństwa na Świętej Górze Ostrzycy – ołtarz ofiarny Kultu Słońca odkryty przez archeologów w 1949 r.. 

fot. 6, 7, 8, 9. Nóż rytualny bogato zdobiony. Żelazo (nie stal!), okładki rękojeści z brązu. Na ostrzu zdobienie i strużyna. Żelazo było miękkie, utwardzanie ostrza i ostrzenie odbywało się poprzez klepanie na zimno, jak współczesnej kosy. Epoka żelaza, znalezisko - złom Wleń.

To wszystko trzeba było zniszczyć a opornych druidów i wróżów zabić, w ramach chrystianizacji regionu i trwało to dziesiątki lat. Były do tego potrzebne oddziały rycerstwa i wojów na miejscu, czyli na Zamku i w Domu Rycerskim, w pobliżu przeprawy przez rzekę Bóbr.
Ostatni święty gaj, w górach na północ od Bystrzycy, został zaorany kilka lat temu przez leśników pod uprawę lasu.

Okoliczności nadania praw (lokacji miasta).
Władzę nad opolem we Wleniu, czyli nad osadą i przyległymi majątkami ziemskimi sprawował Kasztelan na Zamku wyznaczony przez Księcia i do niego to zwrócili się mieszkańcy o nadanie osadzie Wleń praw miejskich.
Osada Wleń miała zwartą zabudowę na zakręcie rzeki a bliskość władzy kasztelańskiej, na miejscu, bo na Zamku, przyspieszyła prośby mieszkańców o nadanie praw miejskich.
Do administracji Kasztelani wleńskiej należała także osada Lwówek. Do tej Kasztelani musieli zwrócić się także mieszkańcy Lwówka. Otrzymali prawo lokacji miasta w 1217 roku ale nie obyło się bez nieporozumień.
Bo dochodzili swoich praw u samego Księcia Henryka Brodatego, zwierzchnika Kasztelani wleńskiej czyli na skróty. Książę wprowadzał nowe prawa ale sam ich nie przestrzegał. Albo też nie dopatrzył, bo przyznał je „na gębę” bez stosownego oświadczenia na piśmie. Może Kasztelania nie miała w tym momencie przygotowanego dokumentu. Książę nie przywiązywał do tego wagi i miało się to później zemścić na mieszkańcach, bo w potrzebie musieli sfałszować dokument (odtworzyć z zapisów i nadań książęcych).
Znaczy to, że nie było uroczystości odczytania ani wręczania dokumentu, bo dokumentu nie było. Że na obchody rocznicy trzeba napisać i wyreżyserować publiczne oświadczenie woli władcy albo przedstawiać wersję;
- Daję wam te prawa miejskie, tylko dajcie mi wreszcie święty spokój  – miał powiedzieć Henryk Brodaty do przedstawicieli Lwówka, bo nachodzili go od lat. A skryby na ten moment nie było, coby spisał dokument od ręki.
Teraz jest na to czas.

foto autor, znaleziska własne.                                  Roman Wysocki
31.03.2016 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.